Mama żegna dzieci, które zginęły na S7. Wiadomo, kiedy pogrzeb Tomka i Elizy. Matka żegna „Dziubusia” i „Niusię”

0
175

Karambol na S7 wstrząsnął całą społecznością. To niewyobrażalna tragedia. 12-letni Tomek i 9-letnia Eliza zginęli w wyniku karambolu na obwodnicy Gdańska, pozostawiając za sobą pogrążoną w żałobie rodzinę. Ich śmierć to ogromna strata, która odbiła się szerokim echem. Wypadki drogowe, szczególnie takie, które pociągają za sobą życie dzieci, są niezwykle poruszające i sprawiają, że cała sytuacja wydaje się jeszcze bardziej bolesna.

Rodzina przygotowuje się do pogrzebu, który ma odbyć się 25 października, co na pewno jest niewyobrażalnie trudnym momentem dla bliskich. W takich chwilach trudno znaleźć słowa pocieszenia, ale wsparcie dla rodziny i współczucie mogą pomóc w przejściu przez ten nieopisany ból.

Pogrzeb Tomka i Elizy, którzy zginęli w karambolu na S7

Najbliżsi rodzeństwa, które zginęło tragiczne w karambolu, poinformowali o dacie i szczegółach ostatniego pożegnania dzieci. Słowa, których użyła mama, nikogo nie pozostawią obojętnym. Kobieta w nekrologu napisała jak zwracała się do swoich kochanych dzieci.

— Z wielki żalem i złamanym sercem zawiadamiamy, że dnia 18.10.2024 r. w wyniku wypadku drogowego zginęli śmiercią tragiczną Tomasz lat 12, Eliza lat 9. Mój Kochany Syn „Dziubuś”, Córka „Niusia”, Siostrzeńcy, Wnuczęta i Prawnuczęta — napisała pani Emilia.

Kobieta poinformowała również, kiedy odbędzie się pogrzeb jej dzieci. Czytając to wszystko, nie jednej osobie zakręci się łza w oku. Człowiek w obliczu takiej tragedii zdaje sobie sprawę jak kruche i nieprzewidywane jest życie.

Msza żałobna zostanie odprawiona w dniu 25.10.2024 r. (piątek) o godz. 11 w kościele pw. Bł.108-u Męczenników Polskich w Malborku. Różaniec w intencji moich Aniołków o godz. 10.30 przed mszą św., o czym zawiadamia pogrążona w smutku i rozpaczy, matka Emilia z rodziną — czytamy w nekrologu, który w social mediach udostępniła TVMalbork.pl.

Karambol na s7

To zdarzenie jest niewyobrażalną tragedią, która miała miejsce w piątek, 18 października, w miejscowości Borkowo, w pobliżu zjazdu z S7 na S6. Według doniesień, 37-letni kierowca tira, Mateusz M., prawdopodobnie nie hamował, gdy inne pojazdy zwolniły, co doprowadziło do katastrofalnego zderzenia. Siła uderzenia była tak duża, że niektóre z pojazdów zapaliły się, a łączna liczba uczestniczących w wypadku samochodów wyniosła 21.

W wyniku tego karambolu życie straciły cztery osoby – wszystkie były dziećmi. To prawdziwy dramat, który dotknął trzy rodziny, każda z nich straciła najcenniejszych członków. Utrata dzieci jest niewyobrażalnym ciosem, a skala tej tragedii poraża.

Niektóre z pojazdów w wyniku wypadku stanęły w płomieniach, co jeszcze bardziej utrudniło działania ratownicze. Służby ratunkowe natychmiast pojawiły się na miejscu, ale mimo podjętych prób, nie udało się uratować wszystkich ofiar. To zdarzenie pozostawiło głębokie ślady w społeczności i wywołało szerokie współczucie.

To ogromny cios dla rodzin, które w jednej chwili straciły swoich najbliższych.