Historia małego chłopca z Rybnika, walczącego z neuroblastomą, chwyciła za serce wielu ludzi w całej Polsce. Wsparcie płynęło ze wszystkich stron, a ludzie kibicowali mu w tej nierównej walce z agresywnym nowotworem, licząc, że uda mu się wygrać. Niestety, 8 listopada chłopiec zmarł, co pogrążyło jego bliskich w głębokiej żałobie.
Rodzina dziecka opublikowała wzruszające słowa od niego oraz przekazała prośbę do wszystkich, którzy planują przyjść na jego pogrzeb. Pragną, aby goście przynieśli na pożegnanie nie tradycyjne kwiaty, ale wsparcie dla innych chorych dzieci.
W ich imieniu proszą, by środki, które można by przeznaczyć na wieńce czy wiązanki, przekazać na pomoc potrzebującym dzieciom walczącym z chorobami nowotworowymi.
Samuel chorował na neuroblastomę – niestyty przegrał tą nierówną walkę
Samuel Jurczyk-Szostak z Rybnika miał zaledwie dwa lata, kiedy zdiagnozowano u niego neuroblastomę — bardzo agresywną formę nowotworu, szczególnie trudną do leczenia u małych dzieci. Po diagnozie rodzina Samuela stanęła przed wyzwaniem pełnym bólu i niepewności, ale jednocześnie nadziei i ogromnej determinacji, by dać mu szansę na wyzdrowienie.
Rozpoczęła się trudna walka o życie chłopca, obejmująca intensywne leczenie i próby terapii, które dawały iskierki nadziei. Wsparcie płynęło z różnych stron Polski, a społeczność lokalna i osoby z całego kraju śledziły losy Samuela, wspierając rodzinę i życząc mu siły w tej trudnej drodze. Niestety, pomimo wszelkich starań, serce chłopca przestało bić.
Samuel Jurczyk-Szostak z Rybnika nie żyje. Wzruszające słowa rodziców chłopca
Rodzice Samuela nie poddawali się i uruchomili zbiórkę pieniędzy na jego kosztowne leczenie, aby dać mu jak największą szansę na pokonanie neuroblastomy. Dzięki hojności wielu ludzi i wsparciu publicznemu, w tym także gestowi od Roberta Lewandowskiego, Samuel mógł trafić do specjalistycznej kliniki w Hiszpanii. Tam udało się opanować chorobę, a chłopczyk powrócił do zdrowia, co było dla jego bliskich i wszystkich wspierających go osób prawdziwym cudem.
Niestety, na początku 2024 roku choroba powróciła, i choć rodzina i lekarze robili wszystko, by znów mu pomóc, nowotwór okazał się nie do pokonania. 8 listopada Samuelek odszedł, pozostawiając ogromny smutek w sercach bliskich oraz wszystkich, którzy wspierali go w tej trudnej drodze.
„O 6.40 odszedł z tego świata Samuelek – nasz Sens Życia, nasze Szczęście, źródło uśmiechów, smutków, złości. Każde uczucie było ważne i z każdym łączy się wspomnienie” – napisali w mediach społecznościowych rodzice chłopca.
„Dno… a wokół pustka. Pewnego dnia się podniesiemy z tego dna, na którym teraz beznadziejnie i bezwładnie leżymy. Ale już zawsze przez życie będziemy podążać złamani – na kolanach. Już nigdy nas nie spotka w tym życiu nic gorszego. Boimy się tylko czy Cię znowu zobaczymy. Czy zasłużymy… Już nigdy nie pozbędziemy się wyrzutów sumienia nawet jeśli staraliśmy się z całych sił…” – nie kryją rozpaczy bliscy Samuela.
Pogrzeb małego Samuela Jurczyka-Szostaka odbędzie się w piątek, 15 listopada, w jego rodzinnym Rybniku. Jego rodzice z głęboką troską i smutkiem przygotowali ten dzień, pragnąc uczcić pamięć synka w sposób, który podtrzyma jego ducha walki i niesienia dobra innym dzieciom.
„Nie płaczcie… Nie płaczcie już… Już, już… Spokojnie. Spokojnie. Kocham was. Króliczkochanoc” – napisano na nekrologu
Rodzice chłopca zwrócili się do żałobników z niezwykle wzruszającą prośbą: zamiast przynosić kwiaty czy inne upominki, proszą o przekazanie datków na rzecz 2-letniej Zuzi, która również walczy z neuroblastomą w IV stadium. W ten sposób chcą, aby pamięć o Samuelu pomogła wspierać walkę innych dzieci i dawała nadzieję tym, którzy nadal mierzą się z tą trudną chorobą.
„Będzie jedna, duża, piękna, kolorowa wiązanka dla Samusia od wszystkich, którzy mają Samuelka w serduszku. Będzie 100 baloników z helem, które będą rozdane przy grobie. Wypuścimy je razem z Wami dla Samusia na koniec pogrzebu. Będzie kolorowo. Proszę w miarę możliwości nie ubierać się na czarno. Wiem, że dużo ludzi ma po prostu czarne kurtki czy buty, ale może kolorowa czapka, szalik, jasne spodnie – wierzymy, że coś wymyślicie. Samuś nie lubi czarnego. Bardzo prosimy o nie składanie nam kondolencji na cmentarzu. Dziękujemy jeszcze raz za wszystko. Za to, że Samuelek już zawsze będzie w Waszych sercach. Jest i będzie koszmarnie ciężko… Ale zawsze w końcu przychodzi czas na uśmiech” – napisali rodzice Samuelka
Rodzice Samuela podzielili się też z przepięknym przesłaniem chłopca. Znalazło się też ono na nekrologu Samuela:
„Nie płaczcie… Nie płaczcie już… Już, już… Spokojnie. Spokojnie. Kocham was. Króliczkochanoc – Samuelek”.