Do bardzo nieprzyjemnej sytuacji doszło w jednym z największych sklepów sieci Auchan w Polsce. W ostatnią sobotę część klientów sklepu nie została obsłużona. W pewnym momencie osoby pracujące na kasach zaczęły odchodzić od swoich stanowisk pracy. Ochrona z kolei zaczęła wypraszać klientów.
Auchan to jedna z największych sieci sklepów w Polsce. Markety tej marki można znaleźć we właściwie każdym dużym mieście w Polsce, w tym w wielkich galeriach handlowych. Łącznie jest ich kilkadziesiąt i cały czas cieszą się one bardzo dużym zaufaniem klientów.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Biedronka przyłapana na kolejnym oszustwie. Tym razem sprawa jest poważna
Czasem dochodzi w nich jednak do nieprzyjemnych sytuacji. Takich, których wszyscy najchętniej chcieliby uniknąć. Tak właśnie było wczesnym popołudniem w Auchan w Kransem nieopodal Rzeszowa. Tam doszło do niecodziennej sytuacji, a wszystko za sprawą protestu antymaseczkowców.
W Rzeszowie istnieje kilka grup przeciwników maseczek, a zrzeszają one łącznie kilkaset osób. Podczas protestu w Auchan zjawiło się od 20 do 30 osób. Osoby te już przy wejściu zostały poproszone przez ochronę o założenie maseczki. Protestujący oczywiście tego nie zrobili i ruszyli na zakupy.
Protest w Auchan. Antymaseczkowcy w akcji
Wzięli niewiele, jedną, dwie rzeczy i poszli do kas. Tam jednak pracownicy zaczęli odmawiać ich obsłużenia. Wszystko dlatego, że żadna z tych osób nie miała założonej maseczki.
– Pracownicy po prostu obracali się i obsługiwali innych, „maseczkowych” klientów. To jednak w żaden sposób nie zniechęcało antymaseczkowców, którzy po prostu przechodzili do innych kas. Sytuacja powtarzała się przy każdym kolejnym stanowisku – czytamy na łamach portalu nowiny24.pl.
Wkroczyli również pracownicy ochrony, którzy zaczęli wypraszać niesfornych klientów. Podobno została nawet wezwana policja, choć ostatecznie na miejsce żaden patrol nie dotarł. Nie tylko jednak ochrona Auchan miała wezwać policję, bo mieli to zrobić również protestujący antymaseczkowcy. Co więcej, ci ostatni grozili nawet pozwem przeciwko sieci sklepów, za to, że nie zostali obsłużeni.
Ostatecznie zakończyło się bez większych ekscesów. Nie wiadomo jednak, czy ruch antymaseczkowców nie będzie planował kolejnych protestów w innych sklepach.