W tragicznym pożarze domu jednorodzinnego w miejscowości Idalin (województwo lubelskie) życie straciły cztery osoby: 45-letni ojciec, Krzysztof, oraz jego trójka dzieci w wieku 2, 4 i 11 lat. Mężczyzna zginął, próbując ratować swoje dzieci z płomieni.
Z relacji sąsiadów i służb ratowniczych wynika, że Krzysztof, mimo ognia i zadymienia, próbował wyprowadzić dzieci z płonącego domu. Niestety, nie udało mu się opuścić budynku.
„Serce ojca nie pozwoliło mu opuścić swoich dzieci. Walczył do końca, aby je uratować” – mówił wzruszony sąsiad rodziny.
Tragiczny pożar w Idalinie: Ojciec zginął, ratując dzieci
W nocy z czwartku na piątek małe miasteczko Idalin (województwo lubelskie) zostało pogrążone w żałobie. Pożar, który wybuchł tuż po północy, strawił dom zamieszkały przez 6-osobową rodzinę. W płomieniach zginęły cztery osoby: 45-letni Krzysztof i jego troje małych dzieci. Bohaterski ojciec wrócił do płonącego budynku, by ratować swoje pociechy, jednak nie udało mu się ujść z życiem.
Na miejsce wezwano pomoc z całej okolicy, w gaszeniu ognia uczestniczyło ponad 70 strażaków. Po opanowaniu żywiołu w zgliszczach znaleziono cztery ciała — 45-letniego mężczyzny i trojga dzieci: 2-letniego chłopca i dziewczynek w wieku 4 i 11 lat. Z pożaru zdołała się uratować 39-letnia matka z 14-letnim synem.
Tragiczny pożar w Idalinie: Zginęły cztery osoby, ojciec zginął, ratując dzieci
Do wybuchu pożaru doszło tuż po północy. Zgłoszenie do straży pożarnej wpłynęło szybko, a na miejsce skierowano 70 strażaków. Po przyjeździe służb dom był już całkowicie w płomieniach. Pan Krzysztof wyprowadził żonę i 14-latniego syna. Wrócił po pozostałe dzieci… niestety już nie wyszedł z płonącego domu.
„To był stary, drewniany dom, który palił się jak zapałki. Ogień buchał i w ciągu kilkunastu minut objął cały budynek” – relacjonuje w rozmowie z Faktem jeden z sąsiadów.
Ściana sąsiedniego domu, która była ocieplana, również została nadpalona, a stojący na podwórku samochód spłonął doszczętnie. Mieszkańcy Idalina są wstrząśnięci tą tragedią. Krzysztof był znany jako kochający ojciec i serdeczny człowiek. Jego bohaterska postawa jeszcze bardziej poruszyła lokalną społeczność.
„Nie możemy uwierzyć, że ich już z nami nie ma. To niewyobrażalna strata” – mówili sąsiedzi.